Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, wszelkie prawa do wszystkich fotografii na tym blogu są własnością autora.
Kopiowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie jest ZABRONIONE!!!

sobota, 22 września 2012

Sierpień/Wrzesień

Początek września to u nas zawsze zakręcony czas... Powrót do normalności po dwóch miesiącach lenistwa (dla niektórych, rzecz jasna), nowe- stare obowiązki, przestawienie rytmu dnia, no i oczywiście, coraz częstsze zmiany pogody... Rano deszcz i 4 stopnie, później upał...

A co za tym idzie coraz częściej katarki, przeziębienia... ech... 

Taki zasmarkany czas...


Za to koniec sierpnia miałam baaaardzo przyjemny, a to za sprawą małego (dużego???) naszego jubileuszu (jak to poważnie zabrzmiało;))- w moim posiadaniu z tej okazji znalazło się kilka cudeniek, które idealnie wpasowały się w wystrój naszego mieszkanka:)

Dziś tylko kilka z nich...

Wiklinowy wieniec w kolorze białym od moich Rodziców (troszkę go zmodyfikowałam po swojemu):

Do tego szafeczka na klucze (pokażę innym razem) i prześcieradło z IKEI (nie pokażę;))

Od K. napis LOVE- wybrałam w kolorze czarnym...


I prezent, którym zaskoczył mnie totalnie- trzeci pojemnik do kompletu, tym razem na cukier...
Co prawda okazało się, że jednak nie z kompletu (inna seria), ale jest ładniejszy od pozostałych, ha ha:)
W każdym razie byłam zachwycona!

( A ja kupiłam K. tylko balsam- ależ ze mnie kreatywna Żona...)


Skoro już przy niespodziankach jestem- wczorajsza, od mojej Koleżanki:)
Fantastyczne bułeczki drożdżowe z serem!
Dzięki kochana:*
Może kiedyś i mi takie wyjdą:)



I jeszcze kogoś Wam przedstawię... PICCOLO- mój nowy mały przyjaciel... prezent od Męża:)
 Bez okazji... 

Oczywiście, w kolorystyce biało- czarnej;)
Już nie umiem bez niego żyć... Razem zaczynamy każdy poranek o 6:10:D


(Szarą półeczkę na przyprawy pobieliłam- od razu bardziej mi pasuje;)

Ścianę w kuchni też już zrobiłam- jestem jeszcze na etapie wybierania ramek i zdjęć, ale myslę, że w następnym poście pokażę juz efekt końcowy.
Na dziś to tyle...

Cudnego weekendu, chociaż już tak okropnie jesiennie za oknem...

Brrr...


Sylwia




niedziela, 9 września 2012

Wrzosy w rozmiarach XXL...

Miał być post o czarnych dodatkach (tak, tak- czarnych!), ale wyszło inaczej...
Pozostając w klimacie poprzedniego postu TU,
chcę Wam pokazać miejsce, do którego zawędrowaliśmy dzisiaj (mówiąc ściśle- zajechaliśmy),
a mianowicie

WRZOSOWISKO, czyli wrzosy w rozmiarach XXL i w ilościach hurtowych:)





Od dawna chciałam zobaczyć coś takiego i... nie rozczarowałam się:)







Ilość wrzosów- oszałamiająca!
I ten fiolet, gdzie tylko spojrzeć!







Marzy mi się jeszcze zobaczyć na żywo taki widok:



Mam nadzieję, że mi wybaczycie ilość zdjęć, ale zrobiłam ich setki i trudno było cokolwiek wybrać...:)

Udanego tygodnia życzę,
Sylwia
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...