Albo wiosna coś oporna w tym roku, albo mi czas zimowy wydaje się nieskończenie długi i stąd takie moje tęskne wyczekiwanie...
Chociaż pogoda już się zmienia, słoneczko przygrzewa, to są jeszcze dni, kiedy śnieg z deszczem sypie... wrrr...
Namiastkę wiosny mamy w domu i tylko ona podtrzymuje mnie na duchu;)
Jako, że pojawiają się już kwiaty, a i święta sprzyjające ich kupowaniu mieliśmy ostatnio dwa (Dzień Kobiet i nasza rocznica), pojawiło się ich trochę w naszym domu...
Taka moja mała "prywatna" wiosna...
Taka moja mała "prywatna" wiosna...